środa, 6 maja 2015

Trochę o mnie



Garść informacji o aŁtoreczce
   Opisywane stworzonko zakładając konto google nie ogarniało jeszcze Internetów, więc głupie wpisało swoje realne imię. Pozostaje mu teraz podpisywać się ksywą nadaną mu przez "znajomych" na fairy tail.wbijam.pl - Dżej Dżej.
   Osóbka jest w ch*j ogromna ponadprzeciętnej wysokości, stąd drugie przezwisko, którego nie lubi - Yeti. Ma szarozielone paczadła, blond włoski, których ostatnio znacznej ilości się pozbyła (czyt. obcięła je) i ciągle próbuje schudnąć.  Wygląda jak gender.
   Dodajmy jeszcze, że z natury jest to ludek cichy i nieśmiały, lecz w necie zmienia się w swoje przeciwieństwo. Innymi słowy jest nołlajfem. Lubi przeklinać, ale nie umie nikogo przegadać, więc nie lubi awantur. Śmieje się z byle czego. Jest roztrzepany.
   Talenty ten stworek ma rozmaite: wkurzania, rozśmieszania, rycia psychiki artami z Netów, opóźniania postów, rysowania. Jest oczytana, ale czy ma talent pisareczkowaty, to już musicie ocenić sami. Swoje mroczne/romantyczne/niekomediowe/chaotyczne/okropne (po)twory zsypuje do szuflady o bardzo głupiej i długiej nazwie Miłość - najpiękniejszy sposób okazywania uczuć, z którym się rodzimy. Planuje po skończeniu Nie jestem tu dla nich, tylko dla ciebie rozpie*dolić zmienić szufladę na nową, o bardziej szlachetnym tytule i szablonie.
   Obiekt lubuje w wenocuksach i wenożelkach słanych w komentarzach. Jest on kolejnym żałosnym bytem z gatunku początkujących aŁtoreczek niecierpiącym krytyki. Jednak powoli uczy się on akceptacji i jest łasy na każdą opinię.
Ta, chcielibyście. Jak ktoś skrytykuje, to strzeli takiego focha, że można nabić pistolet.
Kurwa, Gajeel! Przestań dopisywać! 
Gajeel: Jestem za wolnością słowa. Stworzyłaś cenzurę, a ja ją usunąłem.
Napisałabym więcej, ale ta żelazna dupa mi nie pozwala. Kocham GaLe, in fact o nim piszę. Dzięki za dotrwanie do końca tego opisu.
   

poniedziałek, 16 marca 2015

Bohaterowie poboczni

Hatarake Kanata i Shouta





Kanata i Shouta są rodzonymi braćmi – 28-letni Kanata jest o dwa lata starszy. Po przyjściu na świat Shouty ojciec braci zaginął na misji rangi S. Po trzech miesiącach odnaleziono jego zwłoki. W ciągu kilku lat matka zachorowała, a na łożu jej śmierci Kanata poprzysiągł, że będzie chronił brata choćby za cenę życia. Dzięki temu matka umarła z uśmiechem.
   Przygarnął ich mistrz gildii, w której był ich ojciec – Jose z Phantom Lord. Żeby utrzymać mieszkanie, codziennie brali jakąś misję i natychmiast prawie wszystko wydawali na jedzenie i czynsz. Byli jeszcze dziećmi, więc nie wiedzieli, że Phantom Lord to mroczna gildia. Jose sprytnie to przed nimi ukrywał – mało bywali w gildii, bo mistrz uczył ich, jak dobrze posługiwać się magią. Tak naprawdę chciał to wykorzystać – odkrył u Shouty niezwykły talent magii kontrolowania materii. Trening Kanaty skończył się szybciej, więc niedługo trwało, aby starszy brat dowiedział się o mrocznej stronie gildii tak długo ukrywanej przez Jose. Tymczasem Shouta coraz bardziej rozwijał swoje umiejętności – potrafił stworzyć wielkie i małe kule energii, kryć je i detonować jak bomby lub strzelać nimi jak z pistoletu. Wkrótce inni członkowie gildii zaczęli bać się jego mocy. Nastąpiły kolejne przypadki pobicia i znęcania, aż w końcu, za namowami Jose, Shouta zamordował na oczach brata jednego z największych dręczycieli. Mimo że miał dopiero dwanaście lat, nie przeraził go widok krwi. Wręcz cieszył się, że pozbył się utrapienia, a Kanata to zaakceptował.
   Tego samego roku Phantom Lord wdało się w wojnę z Fairy Tail i zostało rozwiązane. Bracia uciekli z Oak Town i od tego czasu bywali w różnych gildiach – tych mrocznych i tych dobrych. Ale zawsze napatoczył się ktoś, kto stawał się wrogiem Shouty. Chłopak, który już raz nauczył się zabijać, zrobi to ponownie i Kanata o tym wiedział. Ale musieli jakoś przetrwać.
   Po sześciu latach tułaczki od gildii do gildii spod mostu wyciągnął ich Yurid. Znalazł ich i zaproponował dołączenie do jego gildii. Przez pierwsze dni Kanata protestował. Wyczuwał od tego mężczyzny potężne zło, gorsze od Jose i jakiegokolwiek złoczyńcy. Ale Shoucie udało się namówić brata. W końcu musiał się zgodzić – zaczynało im brakować pieniędzy na jedzenie.
   Od tej pory brali różne zlecenia na zabójstwa. Zwykle to Shouta zabijał, a Kanata stał i patrzył. Zaakceptował już dawno morderczą stronę brata. W końcu obaj już byli złoczyńcami, takimi, jaki był ich ojciec.
   Los sprawił, że zeszli na złą drogę, ale oni sami nie są źli. Łączy ich silna więź i dbają o siebie nawzajem. Obaj są zamknięci w sobie, tylko Kanata jest bardziej stanowczy, a jego brat bardziej beztroski. Kanata jest bardzo opiekuńczy w stosunku do brata i nigdy nie uderzyłby kobiety czy dziecka. Shouta jest bardziej bezwzględny, ale nie zabija bez powodu. Obaj są więcej warci niż wszyscy członkowie gildii Snake Treasure.